ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Literature Text
Rozdział VII – „Na upartego nie ma mądrego."
Od początku ten dzień był dla Thomasa pechowy. Najpierw spóźnił się na autobus, którym miał pojechać do dentysty. Potem okazało się, że doktor musiał pilnie wyjechać i dzisiaj nikogo nie przyjmuje, więc Thomas nie zostanie przyjęty. Zrezygnowany chłopak pojechał więc Do szkoły i spóźnił się na polski, do pani Anderson, złośliwej, uszczypliwej, starszej pani, która za spóźnienie albo wyrzucała za drzwi, albo przepytywała ucznia z jeszcze nie omawianego tematu. Nie liczyło się dla niej żadne usprawiedliwienie. Mógłby się świat walić, a ona i tak by Cię zapytała. Jednak nie to było najgorsze, ani spóźnienie się na autobus, ani nieobecność lekarza, ani nawet pani Anderson. Thomas, mimo, że kilka minut temu się śpieszył i biegł jak szalony, to teraz stanął na progu klasy i jakby przyrósł do podłogi. Jedyne co mógł zrobić, to gapić się na czerwono-włosego chłopaka siedzącego w jego ławce. Chłopak, jakby podejrzewając, że jest obserwowany podniósł głowę, a widząc minę Thomasa, wyszczerzył zęby.
- Cześć Green…
- …jesteś spóźniony – powiedziała nauczycielka. Zdezorientowany chłopak rozglądnął się i zobaczył, że pani Anderson stoi tuż za nim i czeka, aż przesunie się i pozwoli jej wejść. Chłopak posłusznie cofnął się o krok, a nauczycielka minęła go i usiadła przy biurku, tymczasem Thomas powlókł się na swoje miejsce i usiadł obok wciąż uśmiechniętego Alexa. „Poczekaj, aż Cię zapyta' pomyślał chłopak i otworzył zeszyt, zaczęła się lekcja.
* * *
Czterdzieści pięć minut później, Thomas siedział na stołówce i jadł kanapkę, a Lia z zapałem opowiadała o meczu siatkówki, który miał się dzisiaj u nich odbyć, pomiędzy drużyną szkolną „Jaguars" a "Feniksami" z sąsiedniego stanu.
Jednak Thomas ledwie jej słuchał. Nie interesował się zbytnio siatkówką, zdecydowanie wolał piłkę nożną, ale to nie dlatego nie słuchał Li. Zastanawiał się raczej nad tym, co Alex robi w ich szkole. „Przecież, rudy nigdy nie mówił, że chce się przenieść. Co więcej, zawsze się chwalił, jaka to „wspaniała" jest jego szkoła" Thomas myślałby tak dłużej, gdy nagle się zorientował, że Lia milczy. Uniósł wzrok i napotkał spojrzenie ciemnych oczu.
- Więc, skoro już łaskawie mnie zauważyłeś, powiedz, co Cię martwi? – chłopak już miał zaprzeczyć, że coś go trapi, jednak wystarczyło jedno spojrzenie na dziewczynę, by zrozumieć, że zaprzeczanie nic nie da.
- Alex? – spytała Lia, a Tom kiwnął głową.
- Alex, przeniósł się do naszej szkoły i chodzi ze mną do klasy. – powiedział chłopak wciąż wpatrując się w stół. Wiedział, że Lia nie będzie zadowolona jego reakcją, ale co miał zrobić?
- Co on tu właściwie robi?! – powiedział na głos bardziej do siebie, niż do dziewczyny, mimo to usłyszał.
- Jego szkoła zostanie za niedługo zamknięta. Podobno mieli jakieś długi czy coś… - Tom, obrócił się gwałtownie.
- Serio? A to się Redson musiał zdziwić! - parsknął śmiechem, lecz gdy spojrzał na Li, nie zobaczył na jej twarzy wesołości. Jackson patrzyła na niego zamyślona, po czym wstała.
- Choć ze mną.- wyszli przed budynek szkolny i usiedli na ławce z dala od wszystkich. Lia rozglądnęła się jakby się obawiała, że ktoś ich podsłucha i powiedziała.
- Tom, mówię ci to, bo wierzę, że jeśli nie ze względu na Alexa, to przynajmniej przez wzgląd na naszą przyjaźń, niczego nie wypaplasz, Ok.? – chłopak zdziwił się tymi słowami. Lia zazwyczaj była bezpośrednia, rzadko ukrywała jakąś tajemnicę. Mimo to powoli kiwnął głową.
- Więc… Alex ma w domu pewne… problemy. Nie powiem ci jakie, bo to nie moja (ani twoja) sprawa, ale proszę, nie dobijaj go dodatkowo swoimi kpinami dotyczącymi jego szkoły, dobrze? – Co? Miałby zrezygnować z idealnej okazji do nabijania się z Redsona? W życiu! Jednak gdy spojrzał na błagalną twarz przyjaciółki, nie mógł się nie zgodzić. Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie, a jemu zrobiło się cieplej na sercu. Następnie Jackson wyprostowała się i oparła rękę o ławkę.
- A teraz, powiedz mi, dlaczego to dla Ciebie taki problem, że Alex jest w twojej klasie – Tom zastanowił się chwilę, nie lubili się z rudym już od jakiegoś czasu. Wyzywali, kpili z siebie i rywalizowali ilekroć się spotykali. Jednak Tom, zastanowił się, jak to możliwe, że dwójka przyjaciół tak się poróżniła i nagle znalazł odpowiedź.
- Chodzi o to że… do tej pory, to ja byłem ten najmądrzejszy, lubiany i wysportowany, ale teraz kiedy przyszedł Alex…
- Boisz się, że będzie lepszy. –chłopak kiwną głową, a Lia przewróciła oczami.
- Jesteś zazdrosny –Thomas, aż zerwał się z ławki jak oparzony, a następnie oburzony spojrzał na dziewczynę, która spokojnie siedziała i obserwowała go.
- Nie, jestem, zazdrosny… - warknął, a Lia wciąż spokojna wstała i nachyliła się do niego.
- Oczywiście, że jesteś, ale nigdy mi się do tego nie przyznasz, bo jesteś facetem, a według twojego mniemania jestem istotą mniej inteligentną niż ty. – następnie minęła go i ruszyła w stronę wejścia do szkoły. Chłopak stał chwilę, oszołomiony, po czym zawołał
- A ty dokąd?! – Lia przechyliła głowę i powiedziała
- Znaleźć drugiego mężczyznę, równie głupiego i upartego jak ty. – i zniknęła w wejściu.
- CDN
Od początku ten dzień był dla Thomasa pechowy. Najpierw spóźnił się na autobus, którym miał pojechać do dentysty. Potem okazało się, że doktor musiał pilnie wyjechać i dzisiaj nikogo nie przyjmuje, więc Thomas nie zostanie przyjęty. Zrezygnowany chłopak pojechał więc Do szkoły i spóźnił się na polski, do pani Anderson, złośliwej, uszczypliwej, starszej pani, która za spóźnienie albo wyrzucała za drzwi, albo przepytywała ucznia z jeszcze nie omawianego tematu. Nie liczyło się dla niej żadne usprawiedliwienie. Mógłby się świat walić, a ona i tak by Cię zapytała. Jednak nie to było najgorsze, ani spóźnienie się na autobus, ani nieobecność lekarza, ani nawet pani Anderson. Thomas, mimo, że kilka minut temu się śpieszył i biegł jak szalony, to teraz stanął na progu klasy i jakby przyrósł do podłogi. Jedyne co mógł zrobić, to gapić się na czerwono-włosego chłopaka siedzącego w jego ławce. Chłopak, jakby podejrzewając, że jest obserwowany podniósł głowę, a widząc minę Thomasa, wyszczerzył zęby.
- Cześć Green…
- …jesteś spóźniony – powiedziała nauczycielka. Zdezorientowany chłopak rozglądnął się i zobaczył, że pani Anderson stoi tuż za nim i czeka, aż przesunie się i pozwoli jej wejść. Chłopak posłusznie cofnął się o krok, a nauczycielka minęła go i usiadła przy biurku, tymczasem Thomas powlókł się na swoje miejsce i usiadł obok wciąż uśmiechniętego Alexa. „Poczekaj, aż Cię zapyta' pomyślał chłopak i otworzył zeszyt, zaczęła się lekcja.
* * *
Czterdzieści pięć minut później, Thomas siedział na stołówce i jadł kanapkę, a Lia z zapałem opowiadała o meczu siatkówki, który miał się dzisiaj u nich odbyć, pomiędzy drużyną szkolną „Jaguars" a "Feniksami" z sąsiedniego stanu.
Jednak Thomas ledwie jej słuchał. Nie interesował się zbytnio siatkówką, zdecydowanie wolał piłkę nożną, ale to nie dlatego nie słuchał Li. Zastanawiał się raczej nad tym, co Alex robi w ich szkole. „Przecież, rudy nigdy nie mówił, że chce się przenieść. Co więcej, zawsze się chwalił, jaka to „wspaniała" jest jego szkoła" Thomas myślałby tak dłużej, gdy nagle się zorientował, że Lia milczy. Uniósł wzrok i napotkał spojrzenie ciemnych oczu.
- Więc, skoro już łaskawie mnie zauważyłeś, powiedz, co Cię martwi? – chłopak już miał zaprzeczyć, że coś go trapi, jednak wystarczyło jedno spojrzenie na dziewczynę, by zrozumieć, że zaprzeczanie nic nie da.
- Alex? – spytała Lia, a Tom kiwnął głową.
- Alex, przeniósł się do naszej szkoły i chodzi ze mną do klasy. – powiedział chłopak wciąż wpatrując się w stół. Wiedział, że Lia nie będzie zadowolona jego reakcją, ale co miał zrobić?
- Co on tu właściwie robi?! – powiedział na głos bardziej do siebie, niż do dziewczyny, mimo to usłyszał.
- Jego szkoła zostanie za niedługo zamknięta. Podobno mieli jakieś długi czy coś… - Tom, obrócił się gwałtownie.
- Serio? A to się Redson musiał zdziwić! - parsknął śmiechem, lecz gdy spojrzał na Li, nie zobaczył na jej twarzy wesołości. Jackson patrzyła na niego zamyślona, po czym wstała.
- Choć ze mną.- wyszli przed budynek szkolny i usiedli na ławce z dala od wszystkich. Lia rozglądnęła się jakby się obawiała, że ktoś ich podsłucha i powiedziała.
- Tom, mówię ci to, bo wierzę, że jeśli nie ze względu na Alexa, to przynajmniej przez wzgląd na naszą przyjaźń, niczego nie wypaplasz, Ok.? – chłopak zdziwił się tymi słowami. Lia zazwyczaj była bezpośrednia, rzadko ukrywała jakąś tajemnicę. Mimo to powoli kiwnął głową.
- Więc… Alex ma w domu pewne… problemy. Nie powiem ci jakie, bo to nie moja (ani twoja) sprawa, ale proszę, nie dobijaj go dodatkowo swoimi kpinami dotyczącymi jego szkoły, dobrze? – Co? Miałby zrezygnować z idealnej okazji do nabijania się z Redsona? W życiu! Jednak gdy spojrzał na błagalną twarz przyjaciółki, nie mógł się nie zgodzić. Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie, a jemu zrobiło się cieplej na sercu. Następnie Jackson wyprostowała się i oparła rękę o ławkę.
- A teraz, powiedz mi, dlaczego to dla Ciebie taki problem, że Alex jest w twojej klasie – Tom zastanowił się chwilę, nie lubili się z rudym już od jakiegoś czasu. Wyzywali, kpili z siebie i rywalizowali ilekroć się spotykali. Jednak Tom, zastanowił się, jak to możliwe, że dwójka przyjaciół tak się poróżniła i nagle znalazł odpowiedź.
- Chodzi o to że… do tej pory, to ja byłem ten najmądrzejszy, lubiany i wysportowany, ale teraz kiedy przyszedł Alex…
- Boisz się, że będzie lepszy. –chłopak kiwną głową, a Lia przewróciła oczami.
- Jesteś zazdrosny –Thomas, aż zerwał się z ławki jak oparzony, a następnie oburzony spojrzał na dziewczynę, która spokojnie siedziała i obserwowała go.
- Nie, jestem, zazdrosny… - warknął, a Lia wciąż spokojna wstała i nachyliła się do niego.
- Oczywiście, że jesteś, ale nigdy mi się do tego nie przyznasz, bo jesteś facetem, a według twojego mniemania jestem istotą mniej inteligentną niż ty. – następnie minęła go i ruszyła w stronę wejścia do szkoły. Chłopak stał chwilę, oszołomiony, po czym zawołał
- A ty dokąd?! – Lia przechyliła głowę i powiedziała
- Znaleźć drugiego mężczyznę, równie głupiego i upartego jak ty. – i zniknęła w wejściu.
- CDN
Private collection, please do not unlock
private drawings such as sketches, portraits and various handmade drawings. Due to the fact that it is not possible to hide folders, I decided to use this form of collecting my works
$100/month
Suggested Collections
Featured in Groups
Ten rozdział wydaje mi się nieco krótszy od poprzedniego.
Tym razem nie wypisuję pytań, bo w tygodniu właściwie ie powinnam korzystać z komputera, a mama jest w domu, więc to tyle, cześć
Ściąga:
Alex Redson – Fineasz Flynn
Thomas Green – Ferb Fletcher
Lia Jackson – Izabella Garcia-Saphiro
Cassidy Roberts - Fretka Flynn
Mitchel Smith – Jeremiasz Johson
Annabell Bloom – Stefa Hirano
Avril Blake – Vanessa Dundersztyc
Will Crason – Johny (Chłopak Vanessy)
Bridget – ostatnia „miłość” Alexa
Enjoy
Tym razem nie wypisuję pytań, bo w tygodniu właściwie ie powinnam korzystać z komputera, a mama jest w domu, więc to tyle, cześć
Ściąga:
Alex Redson – Fineasz Flynn
Thomas Green – Ferb Fletcher
Lia Jackson – Izabella Garcia-Saphiro
Cassidy Roberts - Fretka Flynn
Mitchel Smith – Jeremiasz Johson
Annabell Bloom – Stefa Hirano
Avril Blake – Vanessa Dundersztyc
Will Crason – Johny (Chłopak Vanessy)
Bridget – ostatnia „miłość” Alexa
Enjoy
© 2012 - 2024 MalaMi95
Comments18
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Lia to ma gadane .
Cóż poza tym... Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń (coś mi się wydaje, że będzie bardzo ciekawy ).
Cóż poza tym... Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń (coś mi się wydaje, że będzie bardzo ciekawy ).